sobota, 24 września 2011

Chcę go mieć!

Wstałam i oczywiście, jak codziennie poszłam wyprostować włosy, ubrać się, zjeść coś i umalować się. Przed wyjściem przypomniałam sobie jeszcze materiały z chemii i wyszłam. W szkole jakoś wytrzymałam te siedem lekcji, dobrze napisałam kartkówkę i z uśmiechem na twarzy ruszyłam w stronę domu. Po drodze zaszłam do sklepu i kupiłam sobie bułkę, bo nie wytrzymałabym z głodu, a w domu położyłam się na łóżko i zasnęłam. Po godzinie siedemnastej obudził mnie telefon. Dostałam sms'a z sieci o jakiejś nowej promocji... Usunęłam od razu tą wiadomość i przy okazji sprawdziłam, co wskazuje zegar. Pędem poleciałam do łazienki się uszykować, bo lada chwila miał być tu Olek. Założyłam buty i zeszłam na dół, gdzie akurat stał mój wybawca. Mocno go przytuliłam i ruszyliśmy w stronę galerii. Rozmawialiśmy o szkole i moich urodzinach, które niedługo miałam mieć. Tak się zagadaliśmy, że nie zauważyliśmy, że wchodzimy już do sklepu. Przechodząc koło zoologicznego zobaczyłam tam samotnego pieska. Było mi go strasznie szkoda... A przecież zawsze chciałam mieć yorka. Od razu zawołałam Olka i zaczęłam go prosić. W końcu się zgodził,  podniosłam szczeniaczka do góry po czym ruszyłam z nim do kasy. Zapłaciłam za niego połowę, a drugą zapłacił Aleks i wyszliśmy ze sklepu. Odechciało mi się już nawet chodzić po galerii, chciałam wyjść z pieskiem na dwór i wpatrywać się na niego godzinami. Poszliśmy w trójkę na łąkę, a po drodze kupiłam smycz, obrożę, miskę, karmę i kokardkę. Pobawiłam się z yorkiem, odprowadziłam Olka do domu i sama poszłam do siebie. Weszłam, przebrałam się w piżamę i położyłam się spać.

2 komentarze: